Stomatolog, dentysta

jeśli chcecie na to iść 10 razy sie zastanówcie, a najlepiej idźcie na jakiś wolontariat do gabinetu w wakacje w czasie szkoły średniej, chociaż na miesiąc, będziecie przynajmniej mieć świadomość co wasz czeka po tych studiach. Studia są cieżkie wymagające, pochłaniające mnóstwo czasu, często nawet na sen brakuje czasu bo nauki jest tak dużo! Zajecia długie, wyczerpujące psychicznie fizycznie i umysłowo, a nie dające wiele w zamian (przydadzą sie mocne nogi i mocny tyłek). Zycie towarzyskie owszem da radę, ale często trzeba bedzie odmawiać sobie wyjścia, nie liczcie na znajomych po tyhc studiach, konkurencja na rynku jest z roku na rok coraz większa. Biedakom nie polecam studiów, bo czesto trzeba kupować własny sprzęt na studiach głównie wiertła. Zapomnijcie o dorabianiu na tygodniu czy w weekendy, już na lekarskim jest to bardziej możłiwe. Wiekszość osób to baby na roku - myślicie że to super i będziecie jakimiś playbojami? Jeśli tak, to szybko będziecie płacić za warunki, albo was wywalą, zresztą laski prędzej kogoś spoza kierunku wezmą no i często mają nasrane we łbie, i są nadęte albo kochają tylko zęby. Jak wygląda robota po studiach? Taki staż niby masz ograniczone prawo wykonywania zawodu, ale zawsze ktoś jest nad tobą kto zweryfikuje twoje efekty pracy i zrobi to nieraz BRUTALNIE, a jeśli nie on to zrobią to pacjenci. Trzeba być na prawde świetnym w tym co się robi i umieć sobie radzić w KAŻDEJ SYTUACJI, bo na pomoc raczej nie licz bo to ty masz udzielać pomocy, a sytuacje bywają bardzo różne. Ból ludzki, znieczulenia nie działają, leczenie prawidłowo przeprowadzone nie daje efektów. Nie zrobisz czegoś idealnie i pacjent wróci bo go boli. A w najgorszym przypadku będizesz miał z tego powodu problemy. No i ludzie nie dbają totalnie o zęby, nawet ich nie myją, nietórym cuchnie z trupem i zgnilizną, zęby zjedzone do korzeni, a wymagania jak od cudotwórcy. Dzieci inna sprawa jak nie umiesz do nich podejść to mogą stawiać twardy opór i ponosisz klęskę jako lekarz, wrzeszczą piszczą a nie odeślesz bo punktów nie wyrobisz. Ludzie roszczeniowi, płacić nie chcą, praca na akord, czyli tyle ile wyrobisz hajsu tyle otrzymasz (oczywiście cześć oddajesz właścicielowi gabinetu i do tego zus i podatek, i wcale to tak dużo hajsu nie wychodzi) I Masz jakieś 30 do 60 minut na pacjenta i muszisz zapierdzielać albo z głodu zdechniesz. Własny gabinet jest piekielnie drogi - od 250 tysi do 1 miliona - zależy czy masz własne pomieszczenie do tego gabinetu, czy musisz je budować., a nawet jak masz juz ten gabinet to odpowiadasz za swoja robotę i swoich pracowników, czyli każde wypełnienie musisz zrobic dobrze bo inaczej bedziesz miał przejebane. Koszty utrzymania gabinetu to conajmniej kilkadzisiąt tysi rocznie, wszystkie wiertła i inne materiały są bardzo drogie i musisz na to zarobić, tak samo szkolenia które sa obowiązkowe i często kilka godzin szkolenia kosztuje kilka tysięcy. Pracujesz schylasz sie nad pacjentem, bolą oczy, kręgosłup, szyja, plecy, ręce i nadgarstki, o nerwicę bardzo łatwo z powodu psycholi którzy przyłażą do gabinetu, Jeśli nie jesteś pasjonatem, albo wybitnie zdolny, lub nie masz gabinetu po rodzicach NIE PCHAJ SIE W TO, bo nawet jeśli zarobisz te 4 czy 5 tysięcy to długo nie wytrzymasz. Co gorsza studia pozwalają pracować tylko w gabinecie jako klinicysta, więc musisz robić od nowa inne studia.Jeśli idziecie na te studia tylko dla kasy, mówie wam NIE WARTO, i długo nie wytrzymacie Najpierw trzeba być w tym dobrym i zbudować sobie renomę, potem dochodzą dobre zarobki.

Jestem na 3cim roku, Studia cięższe niż lekarski (nie mówie o specjalizacjach) bo materiał podobny (przynajmniej do 3ciego roku plus przedmioty typowo stomatologiczne) ale mi się podoba, minus to kosmiczne ceny sprzętu.

To zależy od człowieka, od jego predyspozycji. Mój kolega zaczął stomatologię i nie skończył, po prostu nie dawał sobie rady, stwierdził , że to nie dla niego. A z nim studiowała koleżanka i szło jej świetnie, rok temu skończyła, znalazła pracę, odnosi sukcesy :) także jak widać każdy musi znaleźć swoje miejsce na ziemi :P

Prawa jest taka, że w każdym zawodzie jak masz głowę do zarabiania kasy to ją zarobisz. A w zawodzie lekarza, czy to dentysty czy innych specjalności sprawa jest ułatwiona :)

dobra, jak się pracuje w państwowej służbie zdrowia to pensja jest jaka jest, ale prywatny gabinet to jest dopiero coś!! kiedyś próbowałam się leczyć prywatnie i zrezygnowałam po dwóch wizytach xD każda wizyta koszt rzędu 100 zł, każdy żel, krem, plomba, pierdoła, kolejna stówa.. i pomyślcie, jak taki prywatny dentysta przyjmie nawet 7 pacjentów dziennie to ile już ma kasy... coś niewyobrażalnego......

stomatolog to lekarz i tak samo musi być odpowiedzialny za swoje decyzje, za to co robi, za podane znieczulenie i za włożenie plomby. do tego musi być precyzyjny i dokładny, nie ma nic gorszego niż dentysta leczący zęby na "odwal się" !!

Polecam gabinet stomatologiczny!

Tak, ale stomatolodzy nie mają na co narzekać. Jeśli komuś nie przeszkadza widok chorych zębów na co dzień to wszystko jest w porządku. Pensja jest b. dobra, praca też właściwie "przyjemna", bo w ciepłym gabinecie, z panią, która podaje kawkę i inne rzeczy... Warto się pomęczyć, żeby potem dużo zarabiać i móc pochwalić się, że jest się stomatologiem

a ja jakos nie wyobrażam sobie grzebać w zębach innym ludziom, poszedłem 2 lata temu na stomatologię i bardzo żałowałem tego wyboru, to kompletnie nie dla mnie

najkorzystniej jest chyba założyć własny gabinet i przyjmować prywatnie. Zbija się na tym fortunę. Studia są ciężkie ale potem masz życie na poziomie. Lekarz to jest prestiż, nie dość że pomagasz cierpiącym ludziom to jeszcze zarabiasz mnóstwo kasy :)

nie rozumiem jak można lubić robić coś takiego! mi na samą myśl o dentyście robi się słabo :D nie wiem co może być fajnego w leczeniu zębów i zaglądaniu do czyjejś buzi :) ja bym się nie odważyła na wykonywanie takiego zawodu ;p ale dobrze, że jeszcze są ludzie, którzy chcą to robić bo już nikt by się nie uśmiechał ;p

Zarobki są naprawdę niezłe. Ale taki stomatolog zasługuje na swoje wynagrodzenie. Studia są ciężkie, człowiek który wykonuje dzisiaj ten zawód musiał włożyć mnóstwo pracy, żeby coś osiągnąć

bardzo trudny i odpowiedzialny zawód, na studiach trzeba sie na prawdę dużo uczyć, z reszta prawie tak jak na medycynie, a praca tez nie należy do najlżejszych...

Nooo nie dziwcie się, że zarabia tyle kaski, bo studia są cięzkie podchodzą pod medycynę. Jak widać opłaca się robić jakieś renomowane uczelnie i dobre kierunki. Nauka popłaca. Tacy co nie robią żadnych studiów właśnie potem są zdziwieni dlaczego inni zarabiają więcej od nich. Trzeba pomyśleć o swojej przyszłości a nie, że mi się nie chce studiować.

kokoszka aaaj tam moim zdaniem to każdy dentysta zarabia dużo siana. Ja jeszcze nie spotkałam dentysty, który nie szastał by sianem w tą i w tamtą. Jak dla mnie to zawód w którym idzie sporo zarobić. Tak mi się przynajmniej wydaję. 4 tys to minimum moim zdaniem

No nie każdy sobie tak duzo zarobi jak wam się wydaję. Owszem można mieć prv gabinet i tam macie szanse zarobić i to sporo ale jak w panstwowym to jakoś cienko to widzę. Normalna pensja jak każda chyba. Nie dość, że pracujesz jak wół w tym szpitalu czy przychodni to za marne grosze a wiadomo jak sytuacja wyglada w słuzbie zdrowia

Ja tak bym chciał kupe siana zarabiać i myślę, że stomatolog właśnie zarabia kupę forsy. Mój to jeździ taką bryką, że nie wiem czy mu w ogóle na paliwo starcza przy dzisiejszych jego cenach. Po tym co widzę to na kase nie narzeka. nawet napisałbym, że nie ma z nią co robić

Do stomatologa to ja nienawidzę chodzić ;/ to jest wręcz straszne. Nie wiem co jest w tym fajnego. W ogóle w tym zawodzie. patrzeć komuś w budzie... no masakra jakaś. Muszą mieć z tego niezłe siano inaczej by nie zaglądali komuś w paszczę i siedzieli nad nami i się meczyli z kłami

ja byłam u stomatologa a nie miałam problemu z zębami tylko mi coś wyskoczyło w buzi. Ból taki, że masakra. Okazało się, że miałam jakieś pleśniawki w buzi, straszne. Ale dostałam antybiotyk i wszystko gra. Tylko wizyta 150 zł:/ troche przesada. Więc ja uważam, że jednak sporo zarabiają

Stomatolodzy są różni. Ja też miałam przyjemność być u takiego co zależało mu tylko na kasie a tej już miał też sporo. Byłam w prywtnym gabinecie u gościa co salon u niego wyglądał prawie jak pałac. Jak mnie skasował to musiałam uśiąść z wrażenia i w tej recepcji żądałam wyjśnień za co tyle siana wziął ten gbur

Taki stomatolog to jest sadysta jak to się tam mówi. Ja chodziłam do takiego jednego to widać, że pazerny na pieniądze chciał wyłudzać jak najwięcej. Nie dość, że i tak na te moje zeby kupe siano szło to na dodatek opryskliwy i nieprzyjemny jakby łaskę robił, że mi zęby mjusi naprawiać, powiedziałam nigdy więcej

Tak szkoła musi być. Jak pracowałam kiedyś w recepcji jednej z przychodni stomatologii to tam były zatrudnione 3 asystentki i każda miała skonczoną szkołę, która przygotowywała do tego zajęcia. Ja myślę, że tak na prawdę to nie można sobie pracować w tym zawodzie nie mając wiedzy o tym. takie jest moje zdanie

Sa szkoły, które przygotowują do zawodu asystentki medyczne i stomatologicznej. I teoretycznie tak powinno być, że taka osoba powinna być zatrudniania na takim stanowisku. Nie ma jakiś regulacji prawnych, także zalezy to tylko już od pracodawcy. Jesli nie zalezy mu na kwalifikacjach to po prostu weźmie kogoś kto mu się spodoba.

Nami a czy do tego aby być asystentką nie potrzeba jakiegoś doświadczenia? Ja nieraz widze jakieś ogłoszenia tego typu no ale nigdy nie wysyłam bo tak sobie myślałam, że nie mam szans na taką pracę no bo nie mam odpowiedniego wykształcenia kierunkowego. Co do dentystów to moim zdaniem to sadyści :P

Ja byłam asystentką stomatologiczną jak jeszcze dorabiałam do studiów i muszę przyznać, że mam mieszane uczucia jak teraz o tym myślę. Niby praca ok, można zarobić. Ale chyba nie dla każdego. ja bym nie umiała grzebać komuś w buzi. To było okropne. A pacjenci czasem byli tacy jakby pozjadali wszystkie rozumy. Czas pracy różny bo czasem do 20 trzeba było pracować, bo pacjenci byli zapisani

Mój facet ostatnio był u stomatologa. I poszedł do gościa, który normalnie przyjmował u siebie w domu. Ja już tam wczesniej słyszałam, że duzo bierze no ale mówie dobra jak chce iśc do niego to droga wolne :) Miał robione leczenie kanałowe czy coś w tym stylu... Po wizycie mój facet opowiedział mi o wszystkim no i okazo się, że wziął od niego za wizytę 1200 zł za jednego zęba!! No ale gabinet podobno ultra nowoczesny, no ale bez przesady, i teraz musi w ratach płacic, nie wiem czy tak wszedzie jest?

Ja jakbym wszystkie swoje zęby miała zrobic to poszło by z 2 tys złotych na to.

Kasa na bank duża, nie znam gabinetu który miałby problem z pacjentami.

Czy to prawda że nadal jest problem z dostaniem się na praktyki? Ze trzeba słono za nie płacić gabinetom?

No fakt mają zarobki spore. Ale pomyślcie jakie trudne muszą przejść studia. Mają swoje gabinety często, w które też włożyli kupe sianka. Nic nie bierze się samo z siebie :)

Kasa idzie na tych dentystów, że szkoda gadać

Moj lekarz jest na serio bardzo dobry, ale kupe siena bierze za swoja robote. Musi być niezłe siano, ale studia zapewne cięzkie...

Zarobki chyba mega ogromne. ostatnio wydałem 600 zł za jednego zeba. szok

Od 6 lat jestem stomatologiem. Mam wlasny gabinet, zatrudniam jedna osobe. Pracy bardzo duzo, ciagle szkolenia, ostatnio ortodoncja, inwestowanie z sprzet (rentgen), bóle szyi i kregoslupa. Ale nie zaluje, jestem samodzielna finansowo, zyje na bardzo wysokim poziomie. Jest w tym zawodzie tylko jeden warunek, trzeba byc dobrym. To jedyny sposob by utrzymac klientow i miec dobra opinie.